Z (CUDZEGO) OGRÓDKA
Skąd tytuł? Owszem, od „wrzucania kamyczka do ogródka”. Ale odnosi się także do dalekowschodniej opowiastki o nadgorliwym młodym mnichu Zen, grabiącym klasztorny ogród. Gdy skończył, mistrz Zen z podziwem spojrzał na jego dzieło, wziął z kupki garść liści i rozrzucił wokół siebie. „W jesiennym ogrodzie powinno leżeć trochę liści.” Ale nawet aspirując do postawy mistrza, nie sposób kilku rzeczy serwisowi www Wprost.pl nie wytknąć.
Nie dość, że strona wita nas nachalnie zasłaniającą zawartość, stręczącą serwisy społecznościowe plakietką, to jeszcze ta plakietka nie jest wycentrowana, tylko przesunięta w lewo (zrzuty ekranu - obok).
Gdy się plakietki pozbędziemy, bynajmniej nie pozbędziemy się niechlujstwa. Strona ma nie wiedzieć po co spory lewy margines, podczas gdy z prawej zawartość wychodzi poza okno przeglądarki, a u dołu okna pojawia się poziomy suwak przewijania (dobre i to, że się pojawia). Na dodatek z kilku menu większość jest wyrównana z treścią strony, ale jedno niefrasobliwie wystaje, „lecąc” niczym wystawiony środkowy palec do lewej krawędzi okna.
Miary dopełnia interfejs dodawania komentarzy, nieprzemyślany i mylący. Dwa, różniące się wyłącznie rozmiarem, przyciski o zupełnie różnych funkcjach. Na dodatek kliknięcie jednego z nich powoduje utratę wpisanego komentarza…
Owszem, „w jesiennym ogrodzie powinno leżeć trochę liści”. Ale trudno po wejściu na bieżącą odsłonę stron Wprost.pl nie odnieść wrażenia, że ktoś pomylił ogród z kompostownikiem.
Na pierwszej ilustracji: „Dziwny ogród” Józefa Mehoffera.