O MNIE
W latach 90. „komputery kompatybilne z PC-XT/AT” zaczęły się przez chrypiące modemy i trzeszczące linie telefoniczne łączyć z amatorskimi sieciami. Tam były fora dyskusyjne i nieprzebrane, jak się wydawało, zasoby oprogramowania. Z czasem powstały bramki do sieci Internet i inne, wyglądające dziś na kuriozalne, rozwiązania w rodzaju pobierania plików z serwerów FTP przy użyciu poczty elektronicznej.
Dzięki otrzymanemu w prezencie kontu w akademickiej sieci plearn zacząłem odwiedzać Centrum Informatyczne Uniwersytetu Warszawskiego. Tam już nie trzeba było niecierpliwie zerkać na zegarek i przemnażać spędzanych on-line minut przez stawki telefonicznych połączeń. Wizyty w CIUW-ie, wyróżnionym spośród innych kampusowych budynków stojącą przed wejściem anteną satelitarną, przyniosły mi zapoznanie się z Gopherem i fascynację IRC-em. Poza tym, przy odrobinie szczęścia, można było trafić na wolne miejsce przy graficznym terminalu IBM!
Wkrótce rozpoczęła się era komercjalizacji Sieci, a wraz z nią coraz łatwiejszy do niej dostęp.
W połowie lat 90 założyłem jedną z pierwszych polskich księgarń internetowych „NetBook”. Książki i oprogramowanie zamawiali głównie Rodacy z zagranicy. Przedsięwzięcie przynosiło więcej satysfakcji niż dochodów, ale dawało okazję do spędzania czasu w Sieci, poznawania jej technicznych i socjologicznych tajników. Równolegle w swoich zainteresowaniach programistycznych zacząłem odchodzić od popularnego wówczas, bazodanowego Clippera ku technologiom bardziej związanym z Internetem.
Internet odgrywał też coraz większą rolę w mojej podstawowej pracy, która miała charakter raczej biurowy, niż informatyczny. Naturalnym biegiem rzeczy zacząłem koordynować zastosowania technicznych nowinek do komunikacji wewnętrznej i z klientami. Pod moją opiekę trafił pierwszy serwer (Lotus Notes/Domino), zainstalowany zresztą w serwerowni wspomnianego wyżej CIUW-u.
Były to czasy pęczniejącej „bańki dot-comów”. Wykorzystując trend oraz rozeznanie własnych predyspozycji podjąłem decyzję, by technicznymi aspektami usług związanych z www zająć się w pełnym wymiarze zawodowo. Tej decyzji pozostaję wierny do dziś.