SEN WIRTUALNY, CZYLI BURZA
Przemęczenie miewa zabawne efekty. Na przykład wyrazisty sen o tym, że trzeba koniecznie i natychmiast znaleźć i wcisnąć znajdujący się gdzieś u wezgłowia łóżka klawisz F5 („odśwież”, „przeładuj stronę”).
Po obudzeniu dłuższą chwilę doświadczałem dojmującej konfuzji, gdyż owego klawisza nijak nie mogłem odszukać. Ale że jest — nie miałem wątpliwości.
Sny snami, natomiast dał o sobie znać atawizm. Wasz Fabrykant Trójkątów ocknięty został na tyle wcześnie, by ocalić przed burzą wypoczywające na balkonie pranie, oraz pozamykać otwarte na oścież dla czerwcowej nocy okna.
Sporego kalibru multimedialne widowisko rozpoczęło się kwadrans później. Chociaż telefotoaparat nie jest najwłaściwszy do tego rodzaju zastosowań, parę błyskawic oraz jasne o drugiej w nocy od łuków elektrycznych niebo uchwycił.
Łubudu!